14 listopada 2017

19| "Każdy dzień jest dobry, żeby spłonąć i, niczym feniks, powstać z popiołów." ~ "Z popiołów" Martyna Senator

Hejka! W najbliższym czasie zarzucę was recenzjami, bo mam kilka pozycji od wydawnictw i nie tylko, ale mam nadzieję, że to wam nie przeszkadza :) Dzisiaj również z takim wpisem przychodzę, nie przedłużając zapraszam do czytania.




Tytuł:


Z popiołów
Autor: Senator Martyna
Wydawnictwo: Czwarta strona  
Rok wydania: 
2017
Moja ocena:9/10







Opis:
Kiedyś wyobrażałam sobie, że moje życie jest pięciolinią, na której każda chwila zostaje zapisana w postaci odpowiednio dobranych nut. A ja niczym wybitny kompozytor codziennie dopisuję dalszą część bezkresnego utworu. Jedne dźwięki są skoczne i wesołe, inne żałosne i pełne melancholii. Wszystkie razem tworzą niepowtarzalną melodię, którą nuci moje serce.

Jednak kilka dni temu wszystko umilkło, a całość zaczęła przypominać urwany hejnał.

Wydarzenia z przeszłości zmieniły Sarę nie do poznania, odcisnęły piętno na jej poczuciu własnej wartości i zaufaniu do ludzi. Jest teraz pewna, że miłość sprowadza się jedynie do cierpienia. Przynosi ból, łzy i rozczarowanie. Przekonał się o tym także Michał, którego wykorzystała była dziewczyna.

Przypadkowe spotkanie dwóch poranionych dusz uruchamia ciąg niespodziewanych zdarzeń i pozwala im poznać życie na nowo. Budowany od lat mur, którym otaczała się Sara, zaczyna pękać za sprawą opiekuńczego Michała. ​

Moja opinia:
Z popiołów to typowe New Adult. Fabuła jest dość przewidywalna, ale bardzo wciągająca i przyjemna. Mi książka ta zajęła niecałe dwa dni i myślę, że gdybym nie miała innych obowiązków na pewno bym ją skończyła. Język autorki jest prosty i łatwy w odbiorze. 

Co do bohaterów to jestem miło zaskoczona, ponieważ żaden mnie nie irytował jakoś bardzo mocno. Wiadomo, że były takie momenty, ale w większości było bardzo dobrze. Na początku książki trochę utożsamiłam się z główną bohaterką, Sarą, ponieważ wolała zamknąć się w pokoju i czytać książkę, niż wyjść do ludzi. A co do Michała to mam kolejnego męża książkowego ❤

Muszę też dodać coś o wydaniu książki, bo jest prześliczne. Bardzo lubię gdy dopracowana jest również tylna okładka, a nie tylko ta z przodu. Cieszy mnie również to, że są tak zwane "skrzydełka", bo książka mniej się niszczy podczas czytania.

Podsumowując, czy polecam? Oczywiście, że tak. Myślę, że tego typu luźna historia przypadnie do gustu każdemu. Jednak jeśli ktoś zaczytuje się w tym gatunku nie może spodziewać się nie wiadomo czego. Jednakże polecam wszystkim na odstresowanie się i oderwanie od rzeczywistości.

Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję:


Agata 😊








4 komentarze :

  1. Mam tę książkę na swojej liście. Myślę, że może mi się spodobać. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne zdjęcia, jednak książka nie dla mnie ;)
    Pozdrawiam
    https://mieszkajaca-miedzy-literami.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie mogę się doczekać, aż będę miała możliwość przeczytania tej książki :)
    Pozdrawiam,
    Dominika

    http://thebookmyfantasy.blogspot.com/?m=0

    OdpowiedzUsuń
  4. Recenzja super, ale lektura chyba nie dla mnie :)

    kasiaiksiazki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Szablon stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.